Krzyżując „Świt żywych trupów” George’a Romero z którymkolwiek slasherem lat osiemdziesiątych, otrzymamy nieskładne dyrdymały – mogłoby się zdawać. A jednak, dokonując owej kombinacji, reżyser i scenarzysta Scott Spiegel stworzył film nieprzeciętny, a nawet bardzo przebojowy. Co sprawia, że jego „Intruder” to obraz godny polecenia?
Rzecz dzieje się w plajtującym markecie, późnym wieczorem. Właściciele sklepu zobligowani są zamknąć interes z powodu narastających problemów finansowych. Zanim ostatecznie oddadzą budynek do rozbiórki, wspólnie z młodymi ekspedientami i magazynierami wiążą koniec z końcem. Gdy jedną z kasjerek, Jennifer (Elizabeth Cox), atakuje nadpobudliwy ukochany – były więzień, pracownicy zmuszeni są nasłać na niego policję. Wkrótce bohaterowie zaczynają padać ofiarą brutalnych mordów. Noc jest młoda. I będzie krwawa.