Z wódką we krwi. [„Zdychaj, tatulku!”, 2018]

     Petersburg. Matwiej (Aleksandr Kuźniecow) puka do drzwi szanowanego detektywa. Za plecami chowa młotek, ale nie jest pewnym siebie zbirem – potwornie zżera go stres, ma wątpliwości natury moralnej. Ukochana zleciła mu zabójstwo własnego ojca, który miał molestować ją za młodu. Andriej (Witalij Chajew) wpuszcza chłopaka córki do środka, a jego żona oferuje młodemu kawę. Intencje Matwieja szybko wychodzą na jaw. Okazuje się, że policjant jest przygotowany na wizytę oprycha dużo bardziej, niż ten mógłby zakładać.

ZTatulku3

     W „Zdychaj, tatulku!” – pełnometrażowym debiucie Kiriłła Sokołowa – mieszają się ze sobą kiczowaty slapstick oraz krwawa stylistyka splattera. Z minuty na minutę do ekstremum nakręca się spirala przemocy, czego przypieczętowaniem może być scena, w której bohaterowi wypadają z jamy brzusznej jelita. Może, ale nie musi – „Zdychaj, tatulku!” to ciąg drastycznie brutalnych scen, powiązanych ze sobą cienką nicią fabuły. Każdy znajdzie tu coś obrzydliwego. Sokołow wprowadza do scenariusza galerię postaci drugoplanowych, a większość z nich to niezgrabne karykatury, których jedynym celem istnienia jest efektowny skon. Gdy któryś z uczestników akcji ginie, reżyser nie pozostawia reszcie ani chwili na zbędne sentymenty – masakra toczy się dalej.

Czytaj dalej Z wódką we krwi. [„Zdychaj, tatulku!”, 2018]