Krótka piłka: „Dla Ciebie i Ognia”

          Poziom wykonania polskiego thrillera „Dla Ciebie i Ognia” jest śmiechu warty. Komputerowa krew na kafelkach, aktorzy z ulicy, desperacki montaż – walory techniczno-produkcyjne filmu leżą i kwiczą. A przecież kino niezależne może być kręcone ze smakiem, może oszałamiać estetyką niemal tak jak filmy głównego nurtu. Nie w tym przypadku. Fabuła projektu, pomimo mdłych inspiracji zaczerpniętych od znanych i lubianych z Hollywoodu, jest w stanie zaintrygować, nigdy jednak widza nie porywa. Co więcej: stonowana muzyka pozwala popłynąć razem z filmem, scenariusz raz na jakiś czas zaskakuje trafionym twistem, a głównego bohatera – strasznego sukinsyna – nie da się obdarzyć sympatią.

     Albert Nowicki – dziennikarz, tłumacz i copywriter, miłośnik kina, zwłaszcza filmowego horroru. Jego teksty pojawiały się między innymi na łamach serwisów Filmweb oraz Movies Room. Blog His Name Is Death prowadzi nieprzerwanie od 2012 roku.

dcio

5

Dodaj komentarz