Wszyscy znają tę historię: jeśli staniesz przed lustrem i wypowiesz Jego imię pięć razy, znikąd wynurzy się żądny krwi upiór z hakiem zamiast dłoni, który załatwi Cię w okamgnieniu. Dla mieszkańców Cabrini–Green, chicagowskich slumsów, mityczny „On” to Candyman: w przeszłości wzięty, czarnoskóry malarz, a dziś mściwy duch i ofiara rasistowskich represji. Na północy Chicago rzeczywiście grasuje zabójca rozpruwający ofiary naostrzonym, zgiętym prętem – jeśli wierzyć dzielnicowym pogłoskom, jest nim paranormalna zjawa.
Sprawę Candymana bada Helen Lyle (Virginia Madsen), studentka Uniwersytetu Illinois, która w swojej pracy dyplomowej pochyla się nad folklorem słownym i przesądami. Pod lupę bierze też zjawisko miejskich legend i w takiej kategorii rozpatruje samego Candymana. Helen wierzy w naukę, nie bajki i zabobony. Gdy mąż – ceniony profesor – pobłażliwie traktuje tematykę jej pracy, daje jej to jeszcze większy impuls do działania. Przyszła socjolożka rusza do Cabrini–Green, by zinfiltrować tutejsze środowisko. Odnajduje budynek, w którym Candyman przelewał krew niewinnych.
Czytaj dalej Fanfary dla Słodkiego. [„Candyman”, 1992]