Stylowy powrót do przeszłości. [„The Mortuary Collection”, 2019]

Nadziwić się nie mogę nad „The Mortuary Collection” niejakiego Ryana Spindella. W teorii prosta antologia grozy o mało zachęcającym plakacie i miałkim sloganie reklamowym („Every corpse has a story”) okazuje się czymś więcej i sprawia ogrom frajdy. Spindell wykorzystuje w filmie swój ciepło przyjęty short („The Babysitter Murders” sprzed pięciu lat) i osnuwa wokół niego garść opowiastek z dreszczykiem – niby w duchu gateway horroru, ale jednak z odpowiednią dawką makabry.

Jest tu więc, poza humorem i dziecięcymi bohaterami, miejsce dla cielesnego rozpadu oraz gejzerów krwi, a także szczypta seksu. Ostatni segment zaaranżowano na modłę slasherów z lat osiemdziesiątych – „The Mortuary Collection” w ogóle pomyślany został jako utopiony w stylistyce retro. Pomaga filmowi jego kontrast względem innych współczesnych antologii: całość wyreżyserował jeden i ten sam twórca (a nie dwudziestu siedmiu, jak w „ABCs of Death”), dzięki czemu udało się wypracować jednolity ton. Nie ma tu złych „nowelek”; całość budzi wspominki po straszakach Amicusa, a Clancy Brown, jako teatralny grabarz Montgomery Dark, tworzy kreację à la Vincent Price w swoich złotych latach.

Najwięcej radochy przynosi finałowa historia, w której postawiono na mnożenie twistów narracyjnych i meta-humor (vide: grafika wprowadzająca, załączona do recenzji). Autoreferencyjne są niektóre kwestie dialogowe, na przykład: „Popełniłeś fatalny błąd – zlekceważyłeś swoją widownię!” Szybkie cięcia montażowe, przykuwająca wzrok scenografia i interesujące rozwiązania wizualne sprawiają, że film upływa jak po maśle, pomimo dwóch godzin czasu ekranowego.

Rotten Tomatoes kwituje „The Mortuary Collection” jako must-see. I choć to mocny, dalekosiężny dobór słów, produkcję tę zdecydowanie warto poznać. Film Ryana Spindella to stylowy powrót do przeszłości, gratka dla miłośników serii „Creepshow” czy „Opowieści z krypty”.

Albert Nowicki – dziennikarz, tłumacz i copywriter, absolwent studiów filmoznawczych Instytutu Sztuki PAN. Miłośnik kina, zwłaszcza filmowego horroru. Jego teksty pojawiały się między innymi na łamach serwisów Filmawka, Movies Room oraz Filmweb. Stronę His Name is Death prowadzi nieprzerwanie od 2012 roku.

Dodaj komentarz